Tadeusz: Rząd niech da!
PF: Dzień dobry, miałby Pan chwilę?
Tadeusz: Rząd niech da! Mało mają?
PF: Dzień dobry, może miałby Pan chwilę czasu?
Tadeusz: Rząd niech da! Mało mają? Podatki płacę?
PF: Polska Fala nie prowadzi aktualnie żadnej zbiórki, jeśli można, to krótko tylko przedstawię nasze założenia…
Tadeusz: Proszę, nie spieszy się..
PF: Dziękuję. Zaczynając od misji..
Tadeusz: Misja? Misja to był taki film, proszę pana, podobno dobry, nie wiem, nie oglądałem bo długi i się jakoś tak niemrawo zaczynał…
PF: Nasza misja to “wsparcie interwencyjne, wyprowadzenie na suchy brzeg…
Tadeusz: Nawet ładnie, ale ja się Pana pytam: podatki płacę? Płacę. To słuchaj Pan - jeden tylko przykład, ja płacę, autostrady z moich wybudowane, ale łapki się co dwadzieścia kilometrów wyciągają, tak? No tak, wszędzie tylko łapki i daj, daj. Bożesz ty mój - a ja skąd mam brać? Inny przykład, biznes prowadzisz to musisz Pan osobno agencje ochrony brać, a spróbuj Pan nie. To ja się pytam kogo oni chronią? Gdzie jest moja policja? Wszędzie tylko albo łapki, albo kontrola. I siedzi taki później dwa tygodnie u mnie i jeszcze mi się w twarz śmieje “co, dalej kontrolujemy?'. No bożesz ty mój, a skąd ja im mam brać. Ciągle tylko te łapki, albo podatek tu, podatek tam. A jeszcze lekarz kolejki, urzędy kolejki, przedszkola kolejki - ciągle się nie domyka, ciągle tylko daj, daj. Jednej rzeczy dobrze nie zrobią a tylko czekają, może Owsiak coś kupi, może jakieś “zmiłuj się Panie Boże'. A Pan mi tu mówi fundacja - wszystko ładnie… i ja Panu teraz dołożę żeby im więcej dla siebie zostało?
PF: Rozumiem Pana podejście. My działamy niezależnie od otoczenia. Zawsze są osoby, przypadki które potrzebują indywidualnego wsparcia - żaden system tego nie wyłowi. Mówimy o konkretnym wsparciu konkretnych osób - sytuacja w Polsce jaka jest taka jest, nie jest łatwo. My robimy swoje.
Działamy zgodnie z nasza misją, widzimy potrzebę pomocy i w naszym zakresie robimy wszystko żeby tą pomoc zorganizować. Jest to dla nas ważne, pozwala na odrobinę satysfakcji w tym zagonionym świecie.
Tadeusz: A co wy tam możecie - ilu takich znajdziecie, ilu pomożecie? Nawet jak się coś wam tam uda to o czym my tu mówimy… jakieś krople w morzu, ja mówię Panu, morzu potrzeb! Beznadziejna sprawa, z góry uprzedzam…
PF: Rozumiem. Pan oczywiście uosabia perspektywę zatroskania globalnego - wskazuje na skalę problemów i bezsens jakiegokolwiek działania…… My nie wpisujemy sobie zbawienia Świata na sztandary, wiemy, że nie rozwiążemy problemu głodu, czy globalnego ocieplenia… ale wiemy, że nawet jeśli jest to zaledwie kilka przypadków rocznie, którym pomożemy, dwa, cztery, może sześć to jest to dla tych konkretnych osób najważniejsza zmiana na świecie.
Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy chcą pomagać. Wierzymy, że “aby żyć, z siebie samego trzeba dać".
Masz pytania?
Skontaktuj się z nami