- polskafala.pl
- blog
- dziennik postępu
- krótkie why
Jest tak.
Niektórzy, nie wszyscy - piszę przecież 'niektórzy' - są już na brzegu. Dopłynęli sami, dostarczono ich, może zawsze tam byli. To tak pokrótce trzy opcje główne 'bycia na brzegu'. Są jeszcze różnorodne warianty - niewyobrażalne zrządzenia losu, te historie z delfinami, historie wepchnięcia się na łódkę która już odpływała, podróże bez biletu, podróże wpław, łodzią wiosłową, podróże luksusowym katamaranem. Wielorakie scenariusze.
Niektórzy, tak jak pisałem, są już na brzegu. Można rzeczywiście rozważać jak się tam znaleźli, odtwarzać historie zmagań, potu i łez (jeśli?). Można rozważać jak im tam jest, jak korzystają z tego bezpieczeństwa, z tego stabilnego podłoża. To też ważne, edukacyjnie inspirująco. Wrócimy do tego.
A jeśli brzeg to też i jakieś pewnie morze, może? A jeśli niektórzy, to przecież nie wszyscy - jest zatem jakaś 'reszta'. Reszta, resztóweczki, drobniaki, drobinki - gdzieś tam przecież jeszcze w tych odmętach. I nie piszemy tu o ciepłym Morzu Karaibskim, radosnym pluskaniu się z kolorowymi rybkami, ale o twardej, szorstkiej walce w szorstkim morzu, walce o przetrwanie. Zdarza się, toną. Desperacko walczą, z krzykiem a może z zaciśniętymi ustami, z tą beznadziejną już beznamiętnością. Toną.
I teraz. Jest pewien koncept fali. Fali przyjaznej, która swoją silą poniesie ku nowemu życiu, niespodziewanie porwie i w swej stanowczości delikatnie pokieruje na ląd. Jest pewien oczywiście minimalny warunek - żeby to nie był bezludny ląd, żeby uratowany z żywiołu nie umarł nam z głodu, pragnienia, samotności. Ale jednocześnie, to bardzo ważne, to jednak tylko plan minimum, obietnica lądowania na 'bezpiecznym lądzie' a niekoniecznie na ściśle określonym terminalu portowym, w ściśle określonym mieście, ze ściśle określoną strategią wymarzonej pracy i wymarzonego domu. To poza zasięgiem i poza wybraną filozofią - ciężko przecież wyobrazić sobie Falę, że wstaje z morza, zakłada sandały i maszeruje z rozbitkiem do najbliższego sklepu, zasięgnąć języka o potencjalnych możliwościach.
Tak, chodzi o ratunek, odmianę losu, pozytywny przełom w tych ocierających się o beznadziejność sytuacjach. Dlatego Polska Fala.
Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy chcą pomagać. Wierzymy, że “aby żyć, z siebie samego trzeba dać".
Masz pytania?
Skontaktuj się z nami